
Pierwsze kroki, jeszcze jako licealista, stawiałem w czasopiśmie Polskiego Towarzystwa Astronautycznego „Astronautyka”. Następnie trafiłem do magazynu internetowego AstroNautilus oraz portalu AstroNET. W 2009 zostałem współzałożycielem portalu Kosmonauta.net, z którego wyrosła firma o tej samej nazwie, a następnie firma Blue Dot Solutions.
Do 2019 roku prowadziłem tam kilka projektów dla Europejskiej Agencji Kosmicznej dotyczących obserwacji Ziemi, nawigacji satelitarnej czy Internetu Rzeczy. Brałem też udział w projektach kosmicznych finansowanych przez Komisję Europejską w ramach programu Horyzont 2020.
W międzyczasie jako ekspert do spraw kosmicznych wielokrotnie występowałem w radiu TOK.FM, TVN24 czy TVN24 Biznes i Świat. Prowadziłem także relacje na żywo z Centrum Kontroli Lotów Europejskiej Agencji Kosmicznej podczas lądowania sondy Philae na komecie 67-P Czuriumow-Gierasimienko (z kolegą byliśmy na miejscu jedynymi przedstawicielami mediów z kraju) oraz próby lądowania sondy Schiaparelli na Marsie.


W 2014 roku ukończyłem studia podyplomowe na Międzynarodowym Uniwersytecie Kosmicznym. Było to spełnienie nerdowskich marzeń. Uczyły nas między innymi takie osoby jak: astronauta naprawiający Teleskop Hubble’a, dyrektor ds. nauki NASA, czy główny negocjator NASA z Rosją w czasach tworzenia pomysłu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Mieliśmy także szansę pozwiedzać laboratoria Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej i obejrzeć nieco konkretnego sprzętu.
Pod koniec dziewięciotygodniowego programu musieliśmy w grupach po 30 osób napisać tzw. Team Project, czyli taki mały doktorat na jeden z wybranych tematów. W 30 dni! I się przy tym nie pozabijać nawzajem. Symulowało to zaawansowany projekt kosmiczny, w którym pracuje się w dużych międzynarodowych i międzykulturowych zespołach. Daliśmy radę a nasz raport Space4Health został doceniony przez NASA i Boeinga jako jedna z najlepszych publikacji roku.
Przy tym wszystkim z wykształcenia jestem… arabistą. Studiowałem w Wiedniu i Warszawie, a nawet dorobiłem się doktoratu na warszawskiej orientalistyce. Nauczyłem się arabskiego, mieszkałem pół roku w Kairze, byłem na placu Tahrir w czasach rewolucyjnych, zwiedziłem Syrię z plecakiem, jeszcze przed wojną. Sześć lat pracowałem jako wykładowca na Uniwersytecie Wrocławskim. Już wówczas napisałem pierwsze publikacje o kosmicznych sprawach w krajach orientalnych.
Wciąż pokutuje przekonanie, że loty kosmiczne to przede wszystkim domena NASA czy też (od niedawna) SpaceX. Łaziki marsjańskie, astronauci, jakiś ISS, jakiś Mars. Czasem mówi się jeszcze o tym co w Europie czy Rosji piszczy. Za to dosyć mało wiadomo o dokonaniach Chin, Indii, Japonii, krajów Afryki czy Bliskiego i Dalekiego Wschodu. A dzieje się tam dużo, wręcz bardzo dużo.
W ten też sposób powstał pomysł na prowadzenie tego bloga. Chciałbym opowiedzieć Wam o różnych kosmicznych sprawach, ale skupiając się na doniesieniach z Azji, Bliskiego Wschodu i Afryki.
Tutaj poczytacie i posłuchacie o moich dwóch pasjach: świecie Orientu i eksploracji kosmosu. Krótko mówiąc, zapraszam Was na wspólną podróż pociągiem o nazwie OrientSpace do innych planet i do gwiazd.