W ostatnich dniach dużo można usłyszeć o lotach do granicy kosmosu. Tak zwany lot suborbitalny, to lot pojazdu kosmicznego, który na moment wzniesie się ponad umowną granicę kosmosu, ale nie okrąży naszej planety. Obecnie temat jest na fali przede wszystkim w kontekście turystyki kosmicznej, kłaniają się tu Richard Branson oraz Jeff Bezos. Nie zapominajmy jednak o kontekście wojskowym. 16 lipca Chiny ogłosiły, że przeprowadziły udany lot suborbitalny wojskowego wahadłowca.
Lakoniczne komunikaty
O misji wiadomo bardzo niewiele. Oficjalny komunikat agencji Xinhua mówi tylko o udanej misji suborbitalnej. Wahadłowiec wystartował z kosmodromu Jiuquan, tego samego z którego na orbitę wyruszają chińscy astronauci. Chwilę później wylądował na lotnisku wojskowym w prawej chorągwi Alxa, w regionie Mongolii Wewnętrznej.
Zakończony “pełnym sukcesem lot” był pierwszy dla tego pojazdu wielokrotnego użytku. Wahadłowiec zbudowany przez państwowe przedsiębiorstwo CASC ma być elementem składowym większej rakiety nośnej. “Udany lot położył solidne fundamenty pod rozwój chińskiego transportu kosmicznego wielokrotnego użytku“. Analitycy wskazują na inne wypowiedzi głównego kontraktora, twierdzące że pojazd może być użyty jako pierwszy stopień większej rakiety nośnej. Chiny nie podały jednak żadnych danych dotyczących lotu. Nie opublikowano również żadnych zdjęć. Żeby było weselej, to według chińskiej agencji SASTIND pojazd “jest zbyt zaawansowany aby go pokazać“. To przecież brzmi jak trolling 😉
Mapa drogowa CASC z 2017 sugeruje budowę bezzałogowego samolotu kosmicznego wielokrotnego użytku, i to jeszcze zasilanego atomowo. Warto również przypomnieć, że w 2020 roku Chiny przeprowadziły udany lot orbitalny wojskowego wahadłowca. Na ile są to jednak powiązane projekty, to obecnie trudno stwierdzić.
Bezzałogowe wahadłowce

Nie tylko Chiny rozwijają wojskowe bezzałogowe wahadłowce. Stany Zjednoczone mają obecnie na orbicie samolot kosmiczny X-37B. Jest to już szósta misja pojazdu tego typu. Pozwala on na orbitalne testowanie ściśle tajnych technologii i następnie sprowadzenie aparatury na Ziemię. Wiadomo, też że takie pojazdy przeprowadzają również “bliższe inspekcje” innych satelitów.
Na szczęście nie wszystkie bezzałogowe wahadłowce są rozwijane do celów wojskowych. W Stanach Zjednoczonych trwają pracę nad samolotem kosmicznym Dream Chaser, który (na razie) w wersji bezzałogowej będzie dostarczał ładunki do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Innym projektem jest budowany pod nadzorem Europejskiej Agencji Kosmicznej SpaceRider, który także pozwoli na przeprowadzenie bezzałogowych misji orbitalnych.
Po co to wszystko? W skrócie, bezzałogowe wahadłowce są w stanie przetestować różną, wymienialną aparaturę w przestrzeni kosmicznej, a następnie przywieźć ją na Ziemię do dalszej analizy. Warto podkreślić, że przeciążenia sprzętu wracającego w samolocie kosmicznym są znacznie mniejsze, niż w tradycyjnych kapsułach. Samoloty kosmiczne są również w stanie wynosić inne, mniejsze satelity. Zastosowań jest więc dużo i cywilnych, i wojskowych. Chiny są zdecydowanie skupione na tych drugich.
Źródła:
Global Times
Space News
Xinhua