W nocy z 14 na 15 maja chiński łazik Zhurong wylądował na Czerwonej Planecie. Chiny dołączyły tym samym do elitarnego grona państw, którym udało się wysłać lądownik na powierzchnię Marsa. Wcześniej ten sukces odniosły tylko Stany Zjednoczone oraz częściowo Związek Radziecki. Próby lądowania w wykonaniu Wielkiej Brytanii (Beagle 2) czy Europejskiej Agencji Kosmicznej (Schiaparelli) zakończyły się jednak porażką.

Pierwsze lądowanie na Marsie

Łazik Zhurong na lądowniku / CNSA
Łazik Zhurong na lądowniku / wizualizacja CNSA

Łazik Zhurong (祝融, Zhùróng, czytaj Dżurąg) imię otrzymał na część starożytnego chińskiego boga ognia. Ważący 240 kilogramów pojazd został wysłany na pokładzie misji Tianwen-1, krążącej od lutego na orbicie okołomarsjańskiej. Po trzech miesiącach przygotowań Chiny zdecydowały się rozpocząć proces lądowania. 14 maja lądownik z łazikiem Zhurong odłączył się od sondy Tianwen-1 i wszedł w atmosferę marsjańską chroniony osłoną termiczną. Na ostatniej trasie pomagały spadochrony oraz silniczki lądownika. Po tak zwanych “dziewięciu minutach grozy” lądowanie na równinie Utopia Planitia się powiodło. Chińskie media ogłosiły sukces, po czym nastąpiła cisza.

Animacja przedstawiająca etapy lądowania łazika Zhurong na Marsie / CCTV

Tutaj muszę jeszcze wtrącić jedną historyczną dygresję. Chińskie media informowały, że są drugim państwem po Stanach Zjednoczonych, które wysłały łazik na powierzchnię Czerwonej Planety. W tym przypadku należy jednak przypomnieć radziecką misję Mars 3 z 1971 roku. Była to pierwsza misja w historii, której udało się wylądować na Czerwonej Planecie. Sukces radzieckich inżynierów trwał jednak bardzo krótko, gdyż transmisja bezpowrotnie urwała się się 14 sekund po lądowaniu. Na pokładzie lądownika Mars 3 znajdował się również wyposażony w płozy pojazd PrOP-M, który z powodu wspomnianej awarii nigdy nie został uruchomiony. Reasumując, w przypadku tamtej radzieckiej misji wszystko przebiegło jak w przysłowiu “operacja się udała, ale pacjent zmarł“.

PrOP-M - pierwszy pojazd na Marsie / NASA
PrOP-M – pierwszy pojazd na Marsie z 1971 roku / NASA

Co się dzieje z łazikiem Zhurong?

Amerykańskie transmisje z lądowań na Marsie przyzwyczaiły nas do błyskawicznie transmitowanych zdjęć. Jako dowód na udane lądowania, NASA naprędce udostępniała zdjęcia, mimo niskiej inżynieryjnej jakości. Po dwóch dobach Chiny nie opublikowały jednak żadnych materiałów z powierzchni Marsa. Czyżby łazik Zhurong zamilkł? W tym przypadku nie musi to być jednak awaria.

Warto podkreślić, że Stany Zjednoczone mają już całą infrastrukturę sond kosmicznych krążących na orbicie okołomarsjańskiej. Chiny zaś mają tylko jeden obiekt na orbicie Czerwonej Planety, wspomnianą wcześniej sondę Tianwen-1. Ta zaś obecnie obniżą swoją orbitę, aby rozpocząć działania w roli przekaźnika radiowego dla misji Zhurong. Pisze o tym na Twitterze Andrew Jones, analityk chińskiego sektora kosmicznego.

Plan na najbliższe dni

Wydaje się, że łazik Zhurong wyśle zdjęcia z powierzchni Marsa w bliskiej przyszłości. Należy tutaj podkreślić, że Chiny po raz pierwszy wylądowały na powierzchni Czerwonej Planety, i tym samym dane inżynieryjne mają obecnie znacznie wyższy priorytet nad kolorowymi zdjęciami. W kontekście trwającego z USA wyścigu kosmicznego, można też zrozumieć chińskich decydentów, chcących upewnić się, że łazik Zhurong działa prawidłowo, zanim ogłaszane będą dalsze sukcesy.

Sugestią, że misja przebiega prawidłowo, mogą być również materiały prasowe na temat sond Tianwen i Zhurong. Te, wciąż są publikowane w chińskich mediach. W przypadku awarii łazika spodziewałbym się raczej wyciszania tematu. Wydaje mi się, że następnym ważnym testem będzie zjazd łazika z rampy lądownika oraz uruchomienie i sprawdzenie wszystkich instrumentów pokładowych

Plan eksploracji

W odróżnieniu od zasilanych atomowo amerykańskich Curiosity i Perseverace, łazik Zhurong zasilany jest ogniwami słonecznymi. Wiadomo, że z czasem ich jakość pogarsza się przez osiadanie na ich powierzchni marsjańskiego kurzu i pyłu. Chińczycy będą jednak próbować poradzić sobie z tym problemem. Panele łazika są w stanie obracać się w celu zrzucenia choć części pyłu. Jeśli ta technologia sprawdzi się w praktyce, to jeden z ważnych problemów utrudniających długoterminowe badanie powierzchni Marsa zostanie rozwiązany.

Łazik Zhurong został zaprojektowany do badań trwających co najmniej 90 dni. Pojazd będzie badał nie tylko najbliższe otoczenie na równinie Utopia Planitia. Wyposażony jest również w instrument radarowy, zdolny do wykonywania pomiarów na głębokość aż 100 metrów. Będą to ważne badania w poszukiwaniu śladów (oraz ilości) lodu w gruncie marsjańskim. Pozwoli to odpowiedzieć na słynne pytanie, gdzie się podziała woda na Marsie. Czy wyparowała, czy też wsiąkła w powierzchnię i następnie zamarzła. I w jakich proporcjach odbył się cały ten proces. Chińskie badania Marsa pomogą lepiej zrozumieć tę kwestię.

Źródła:

Twitter: Andrew Jones
Twitter: Kaynouky
Wikipedia